niedziela, 28 października 2012

Rozdział XVI -willa i pałac-

 Polecam też mój drugi blog:
http://rosalia-black-historia z-hogwartu.blogspot.com
----------
-Patrz!- zawołałam , tego samego dnia wieczorem.
W głowie cały czas siedział mi Peter. Nie mogłam sobie przypomnieć skąd go znam. A ZNAM! Ale kojarzył mi sie z.. Niną. To imię dalej budziło we mnie niepokój. Myślę że czułabym , jeśli ona by umarła ale nic takiego nie czuję. Tylko niepokój. No ale niby dlaczego ten wysoki , dominujący brunet kojarzył mi się z niską , wrażliwą blondyneczką która śmiała się z byle powodu!? Coś mi tu nie grało.
Wyrwałam się z tych myśli , dopiero gdy zobaczyłam jakiś dom. Była to zrujnowany , dwupiętrowy dom z cegły. Ruina , ale do przespania się jedną noc , mógłby być. Ja w końcu wybredna wcale nie jestem... wcale.
-Chodź- Phil , mnie pociągnął za rękę i zaczął biec , ale mu się wyrwałam-Coś nie tak?
-Nie dotykaj mnie- syknęłam
Zmarszczył brwi
-O co ci chodzi?
-O to co słyszysz. Rusz cztery litery.
Pobiegłam przodem , a ten tuman za mną , nadal nie kumając o co mi chodzi.
Gdy otworzyłam drzwi , te głośno zaskrzypiały. Spodziewałam się ruiny   , gdzie każdy obiekt grozi zawaleniem. Ale nie. Ta z zewnątrz ruina w środku okazała się pięknym , nowoczesnym i dużym mieszkaniem.Były nowe wersalki , fotele a nawet plazma i playstation!
-Na bogów...- wyszeptałam rozglądając się
-Co to jest?- zapytał Phil będąc w szoku
-Dom czubku- prychnęłam
-Dziewczyno opanuj się!- syknął- Tylko z pyskiem do mnie wylatujesz!
-Nie no , nie mów że się nie przyzwycziłeś.
-Żal mi na ciebie słów- prychnął
-A ko ci karze cokolwiek mówić kretynie więc..
-O! PATRZ!- zawołał już mnie nie słuchając. Pobiegł do szklanego stolika i wziął do dłoni nowoczesnego tableta - Przeciez go dopiero co wyprodukowali! Patrz , miesiąc produkcji to marzec!
Zaczął coś tam gadać o technologiach.  Spojrzałam  na niego jak na kretyna , większego niż jest i nic nie mówiąc weszłam do kuchni. Tak jak reszta domu była , naprawdę piękna. Na jednym z blatów stało czerwone wino z dwoma kieliszkami i gustowną , małą karteczką z napisem
OD APOLLA ;*
Nawet nie chce mi się tego komentować.
Tyle czasu minęło od naszego rozstania a on nadal  robił sobie nadzieję. No cóż... przeliczył się biedaczek . Trzeba było mnie nie zdradzać a nie teraz wino dawać...
Karteczkę wyrzuciłam do kosza i wyszłam z kuchni. Znowu podeszłam do Phil , a on już w tedy włączył sobie TV i coś tam oglądał. Na szklanym stoliku oprócz nowych czasopism i tableta , leżało także zielone jabłko. Wzięłamje do dłoni i juz miałam ugryźć , gdy to mój ,,ukochany''towarzysz w ostatniej chwili, centralnie rzucił się na to nieszczęsne jabłko po czym upadł na ziemię. Spojrzałam na niego jak na skończonego debila
-Phil- powiedziałam spokojnie patrząc na niego jak na idiotę- Co ty robisz?
-Nie tym tonem - warknął- Właśnie po raz kolejny uratowałem ci życie.
-O tak- zironizowałam- uratowałeś mnie przed spożyciem jabłka. Gratuluje odwagi i szlachetności. Tyle że wiesz , medalu raczej za to nie dostaniesz.
-To jabłko może być zatrute!
-Taaa... a z telewizora wyskoczy hydra.
-Nie masz za grosz wyobraźni.
-A ty rozsądku. Dawaj mi to...- wyrwaalm mu jabłko i ugryzłam. Ten patrzył się na mnie wielkimi oczami.
Zaczęłam się dławić i się wywróciłam.
-ADARA!- zawołał Phil- Oddychaj... proszę.
Myślałam że sie za chwile rozpłacze.
Gwałtownie otworzyłam oczy i spojrzałam a niego. W jego oczach był ból i troska.
Co za kretyn.
-Adara..- Phil spojrzał na mnie jak na boginię- Co... czemu...?
-Jaja se robiłam , głupku- prychnęłam , po czym wstałam , wzięłam jabłko i ruszyłam dalej po schodami na górnę piętro. Były tam tylko dwa pomieszczenia + korytarz. A tymi pomieszczeniami była sypialnia i łazienka. W łazience od razu rzuciłam sie do mycia zębów bo nie robiłam tego od kilku dni , a w czym jak w czym ale  w myciu zębów jestem maniakiem. Uwielbiam ten miętowy zapach.
-Od razu lepiej- wyszeptałam z ulgą , po czym wyszłam z łazienki i weszłam do sypialni.
Zatkało mnie.
Było to wielkie pomieszczenia o ścianach z marmuru i meblach całkowicie pozłacanych. Na samym środku było ogromne łóżko. Niby dwuosobowe ale z 20 dorosłych mężczyzn się zmieściło. Podeszłam do łoża i dotknęłam jedwabistej pościeli. Na środku była mała karteczka , pachnąca różami. Napis brzmiał
OD AFRODYTY , DLA MŁODEJ PARY
Nie no , jak ja jej nienawidzę!
Ale wówczas zrozumiałam. Ten dom jest darem od bogów.
Zeszłam na dół do Phila , ale on raczej nie wyglądał na obrażonego moim dowcipem.  Siedział na sofie i oglądał telewizor
-Nie za dobrze ci?- zapytałam
-Jak sie rozbierzesz to będzie lepiej- rzucił , zmieniając kanał
-Głupi jesteś- prychnęłam
-A ty coraz mnie oryginalna. Przestań się powtarzać.
Uniosłam brew , zdziwiona jego bezczelnoscią.
-Bardziej oryginalna?  - zapytałam, biorą c do dłoni złoty kielich w którym było czerwone wino- Jesteś pewien?
-No tak.
-No to masz- wylałam na jego głowę całą zawartość kielicha. -I co? Dosyć oryginalne?
-Raz udajesz że umierasz , raz oblewasz mnie winem , co ja ci takiego robię?- zapytał , zdejmując koszulę , całą już mokrą. Na sekundę utkwiłam wzrok w jego idealnie wyrzeźbionej klacie. Na bogów... Nie! Stop! Zła myśl!
-Wiesz , jakbyś sie do mnie nie zwracał jak do dziwki , to może bym milsza była- syknęłam , próbując nie koncentrować się na jego mięśniach brzucha
-Ja do ciebie?- zapytał zdziwiony
-,,Jak sie rozbierzesz to będzie lepiej''- zacytowałam- ,,I tak cię zdobędę'' , ,, dam ci spokój , gdy ty mi dasz czego pragnę'' , ,,Zdejmij ten sweterek , bo za mało widać''. Mam dalej wymieniać?
-Nie przesadzaj.
-Ja nie przesadzam- warknęłam- i ubieraj się , a nie patrz się tak na mnie bo sie dziwnie czuję.
-Moja aura na ciebie działa- zasmiał się
-Och , zamknij się- prychnęłam po czym chwyciłam , pierwszą lepsza książkę pod tytułem ,,  Magiczne powiązania''. Przypomniała mi sie moja walka z Philem w Obozie , gdy to jakaś siła odepchnęła nas od siebie. Zmarszczyłam brwi , pi czym schowałam ją do mojej torby.
Gdy ją chowałam , z mojej torby wyleciała... złota drachna. 
Nina.
Jak poparzona wbiegłam na górę do łazienki po czym otworzyłam tęczę i powiedziałam
-Domek Demeter w Obozie Herosów. - i rzuciłam pieniążka.
Nagle pojawił się obraz domku mojej przyjaciółki. Ale jej tam nie było. Prze chwilę miałam okropną myśl że Nina jednak nie żyje. Że jej całun już jest spalony a ona sama już siedzi na Polach Elizejskich. To była najczarniejsza myśl mojego życia.
Zobaczyłam za to Amelie , gdy ta tańczyła w pokoju plecąc równocześnie wianek ze stokrotek.
-Amelie?- zapytałam , a ta zrobiła piruet i spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem na twarzy.
-Adara!- ucieszyła się i podskoczyła.
-Gdzie Nina?- zapytałam ponownie
-Nie tutaj- odpowiedziała
Zaczyna się.
-A gdzie?- starałam sie na miły ton
-No w Obozie- Amelie przechyliła głowę w bok. Zacisnęłam pięści.
-A zawołasz ją?
-Nie...
-Czemu?
-Bo ona pewnie śpi.- wyjaśniła brunetka
-Ale tu jej nie ma!- krzyknęłam już zezłoszczona. Z nią gadać to jak z dwuletnim dzieckiem!
-Czemu na mnie krzyczysz?- zapytala a uśmiech spełzł z jej twarzy.
-Bo... nie ważne. Gdzie jest Nina?
-W Obo...
-W którym domku?- czułam jak nerw na policzku zaczął mi pulsować.
-Swojej matki.
Nie no , ludzie! Miałam w tedy ochotę zacząć sobie włosy rwać z głowy.
-Przecież Nina , jest córką Demeter. To czemu jej tu nie ma?- byłam spokojna...
-No bo ona nie jest moją siostrą. Już tu nie mieszka.
Zrobiłam wielkie oczy.
-To gdzie?
Amelie uśmiechnęła sie ponownie. Powiedziała jakieś imię , aczkolwiek nie dosłyszałam. Połączenie się kończyło
-Powtórz.- poprosiłam szybko
-Nina , nie działa na rośliny tylko przyciąga ptaki i potwory- wyjaśniła Amelie- jest córką...
Połączenie sie skończyło.
Przeklęłam na cały głos , aż Phil wpadł do łazienki , juz przebrany (zapewne zobaczył już sypialnie z wielką szafą włącznie)
-Co jest? - zapytał
-Gadałam właśnie z Amelie.- wyjaśniłam. - Chciałam żeby zawołaa Ninę.
-A więc Nina żyje!- ucieszył się Phil- mówiłem ci!
-Tak , ale została ponownie uznana!- przerwałam mu, zła- Jej matką nie jest Demeter!
-To kto?- zapytał się
-No własnie niewiem. A nie mam więcej kasy żeby jeszcze raz użyć Iryfonu!
-No ja też nie mam
-Jejku- usiadłam na pralce , załamana
-Chodź spać- powiedział nagle syn Apolla
Zaprzeczyłam ruchem głowy
-Z tobą?- zapytałam zła- żebyś mnie jeszcze zgwałcił?
-Kusząca propozycja , aczkolwiek nie mam zamiaru jej wypełnić.
Taa... przeciez to będzie zadanie twojego kumpla pomyślałam.

2 komentarze:

  1. I po raz kolejny ich teksty sparwiły, że zsunęłam się z kanapy. :D Niesamowite! I ta sytuacja z Niną! Okropnie mnie zaskoczyła! Niech zgadnę... córka Artemidy? O.o Pewnie się mylę, ale zawsze warto spróbować. XD

    OdpowiedzUsuń