poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział XXXIII - Niszczę Piżama Party-

Wróciliśmy razem , trzymając się za ręce. Nie było nas kilka godzin , to było oczywiste , jak słońce które wówczas już kryło się za widnokręgiem. Gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Jedynym poważniejszym tematem był Nico , ale ja wolałam zbyt dużo o tym nie mówić.
Weszliśmy do Obozu , śmiejąc się. Nagle ktoś się  na mnie rzucił. Prosto na szyję. Phil wyciągnął miecz , ale usłyszeliśmy znajomy męski głos , z około pięciu metrów od nas.
-Ej , nie na moją dziewczynę , Phil!
Nie zdążyłam nawet domyśleć się kto to bo blond osóbka zaczęła się wydzierać.
-Co ty sobie wyobrażasz?! Ciebie nie ma , Phila nie ma , ty wiesz co my tu przeszliśmy!?- darła się Nina , czerwona ze złości. Wymachiwała przy tym rękoma i chwilami miałam wrażenie że sobie rwie włosy-  Myśleliśmy ze… jeszcze jak Clarisse to… GRR! 
Nagle się uspokoiła. Zrobiła wielkie oczy patrząc na złączone dłonie , moje i Phila. Ale jej ruchy nadal były gwałtowne. Spojrzała na mnie , na Phila , a potem znowu na nasze złączone dłonie. Patrząc na nie za drugim razem , uśmiechnęła się szeroko
-Nareszcie! Ile czasu można było czekać! Ty , on , ty ona , ale fajnie! Musze im o tym powiedzieć! Przyjęcie…! Tak właśnie , ale fajnie! Nareszcie! Jejku , jejku , jejku- (jak można tak szybko gadać?!)- musze powiedzieć… tak… własne , gdzie ja..- zakręciła się wokół własnej osi i wskazała gdzieś palcem- Tam!
Po czym zaczęła biec jak wariatka w wskazanym kierunku.  Zaczęłam się śmieć wraz  z Philem i (jak się na pewno domyślacie  ) Peterem.
On do nas podszedł uśmiechając się
-No cóż… gratulację!- powiedział , patrząc się na nas z uznaniem-i wyrazy współczucia.
-Niby czemu?- zapytał się Phil
-Jak Nina , ma taki szał jak w tej chwili , to jak mam nie współczuć?
Zaśmiałam się i położyłam głowę na ramieniu Phila.
-A ja się tam cieszę. – stwierdziłam. Całując Phila w policzek.
-Ale radzę wam się spotkać z Clarisse. Ona , Annabeth  i Silena włosy sobie zdzierały z głowy , więc lepiej je uspokójcie. I zacznijcie od Clarisse , bo wrzeszczy na ludzi.
-Wcale się nie przyzwyczaiłam- odparłam. Peter uniósł lekko koniuszek ust i sobie poszedł.
-Chodź do twojej siostry , bo cały Obóz rozwali- mruknął Phil i pociągnął mnie za sobą w stronę .
***
-Adara!- jak byłam z Philem przy piątce , usłyszałam dwa głosy. Clarisse i Annabth. Moja siostra , pierwsza przybyła do mnie  na dzień dobry , dała mi plaszczaka. Nie powiem zabolało. Aż w bok poszłam.  Spojrzałam na nią zaskoczona. Wiedziałam że Clar jest nerwowa , ale nie wiedziałam że aż tak. Ona się najpierw patrzyła na mnie wielkimi oczyma , oddychając ciężko. Ręka jej drgała , jakby miała ochotę mnie znowu uderzyć.
-Co się dzieje?- zapytałam
-Co się dzieje? Co sie dzieje!- zaczęła  krzyczeć- Ty wiesz co ja tu przeszłam?! Myślałam że to znowu jakiś zbok! Nigdy więcej , Ad , nigdy więcej! A ty nie lepszy!- warknęła na Phila- Pozwalasz jej sie włoczyc , nic nam nie mówiąc!- wzieła oddech po czym znowu otworzyła usta , ale przy nas pojawiła sie Annabeth , rónież nie wyglądała na zadowoloną
-Gdzie wy... O.
-Co ''o''?- spytała Clarisse , a Annabeth całą rozpromieniona wskazała głową na złocząne dłonie moje i Phila
Obie sie uśmiechnęły , spojrzały na siebie , a potem ponownie na nas
-To o to chodziło Ninie , jak się darła że za godzinę u nas- powiedziała Clarisse.
-Gratuluje! Nareszcie!- Annabethmnie przytuliła- To ja przyjdę z Percy'm. Okej?
Uśmiechnęłam się
-Jest Percy? Miał przyjechać dopiero na święta!
-Zawiesili go , na tydzień. - odparła Clar , uśmiechajac sie z zadowoleniem. Ciekawe czy usmiechała sie z powodu mojego związku z Philem , czy zawieszenia Jacksona. No cóż ja się domyślam (szeeroki uśmiech )
-To my będziemy za godzinę- jeszcze raz przytuliłyśmy sie z Ann , po czym ona pobiegła w bok. Clar patrzyła się jeszcze na nas.
-To nie jest żart.
Oboje zaprzeczyliśmy ruchem głowy , a moja siostra przygryzła dolną wargę w uśmiechu
-To do zobaczenia.
Ją też przytuliłam.
Gdy sobie poszła , Phil powiedział
-To Nina imreze robi? Przecież my ślubu nie bierzemy!
-Mi to mówisz?
-No to jest twoja przyjaciółka , nie?- zapytał sarkastycznie. Już mu miałam odpowiedzieć (ale nie stylu rozmowy ''zakochani'') , ale mi przerwał- Kocham cię.
Pocałowałam go wpoliczek
-Ja ciebie też.
***
Na imprezie byli : Clarisse z Chrisem , Annabeth z Percy'm oraz Nina z Peterem. A więc takie parring party. Przeglądalismy zdjęcia , na moim lapku.
-To jest ładne...- wskazałam na zdjęcie Niny i Petera
-To ja?- zdziwił sie Peter
Nina , spojrzała na nieg wielkimi oczyma
-Co ty sugerujesz?- zapytała- Za kogo ty mnie masz , co?
-Nie , kochanie , ale...- Peter , chyba nie mógł znaleźć słów
-No , mógłbyś trochę  podpakować- zaśmiał się Phil. Ja wolałam nic nie mówic , ale uśmiechałam sie pod nosem. Peter to zauważył
-Adara!- zawołał- Photo shop , tak?
-Hyhyhyhyhyhy- zasmiałam się szcerząc zęby. On spojrzał na mnie surowo , tak że opusciłam głowę , - O , rysunek Niny!
-Dla Clarisse- blondzia przytuliłą moją siostrę
-Piękne-powiedział Chris , obejmując swoją dziewczynę
-Po coś ty to rysowała?- jękła Clar
-Bo nie chcesz żebym wam zrobiła zdjęcie , mruknęłam
-Zemszczę sie- syknęła Clar.
-Na siostrze , Clarisse?- zapytałam robiąc słodką minkę
-Menda.
-Też cie kocham.
-No , okej dalej- powiedział Percy
-Menda- powtórzyła Clarisse
-Co ty , gadasz , ładne jest- odparł Phil
-Zamknij się.
-Phil , ma rację - powiedziała Annabeth- Pięknie ci oczy wyszły...
- Z orbit?- zdziwił sie Percy
Wybuchneliśmy śmiechem. Moja siostra , zaczęłą grozić Jacksonowi palcem , ale byłąm pewna że sama się powstrzymuje od śmiechu.
-Chodź, - Chris ją posadził na swoich kolanach.
-Natępne- warknęła Clar.
-Okej...

-No , Ad to jest ładne zdjęcie!- powiedział Phil
- O ja pitole , ale stare...- powiedziałam bliżej parzypatrując się na zdjęcie
-Co to za stronka , w rogu?- zapytał Chris
Wwzruszyłam ramionami i kliknęłam myszką




-Huhuhu- zaśmiała sie Nina- twoja mina Ad, mnie powala.
-A mówiłam że mojego aparatu się NIE TYKA?!- zawołałam
-Kiedy to było ?- zapytał Percy
-Tydzień temu.- odparła Annabeth-   Nasz spacerek.
-Moje pierwsze wyjście po gwałcie- przypomniałam sobie.
Chwila ciszy...
-Sszybko do siebie doszłaś- powiedział Peter , patzrąc sie na mnie z uznaniem
-I sie z tego cieszę.
Phil ucałował mnei w policzek.
-Tu wyszłaś zabojczo- wyraziła swój zdanie Clarisse. Ja pokiwałam głową
-Adara!- wrzasnęła Clarisse.
-No co?
-Co to znowu jest!?- jęknęła moja siostra
-Twoje zdjecie. - wytłumaczyłam jej , a ona mnie dla zabawy popchnęła


-E , te są z misji!- zawołał Percy
-No co ty nie powiesz?- spytałam sarkastycznie- Clar , pamiętasz?
Zamrugała kilka razy
-Niby co , mam pamiętać?
Chrząknęłąm i udałam jej głos
-Gdzie jest ta cholerna toaleta?!
-Idziemy dalej...- moja siostra wyrwała mi myszkę
-Nie!- wyłączyłam laptop.
-Ej!A dalsza część?- zapytała Nina
-Odwrócić sie. Wszyscy , oprócz  Ann i Percy'ego! A najlepiej wyjście , potem was zawołam.
Jęczeli ale wyszli.
-Co jest na tym zdjęciu?- Annabeth , zszedła z łóżka i usiadła koło mnie.
-No właśnie!- dodał Percy
Uniosłam lekko brwi i pokazałam
Annabeth zakryłą sobie usta , a Percy zrobił wielkie oczy
-Skąd ty to masz?
-Zrobiłam- wzruszyłam ramionami
-Usuń to!- zawołała Annabeth
-Mowy nie !- oburzyłam sie
-Założymy się?- Jackson chciał mi wyrwrać lapka , ale  go odepchnęłam (Percy'ego , nie laptop) i wyciągnęłam miecz. On też wyciągnął Orkana.
-Ej!- Annabeth stanęła między nami - Uspokójcie się! Ad , - zwróciła sie do mnie-  Czemu nie chcesz , usunąć tego cholerstwa?
Prychnęłam
-Abyscie mogli za pare lat , przyjść do mnie i poprosić o to zdjęcie , aby powiesić sobie w ramce , w salonie. 
***
Oglądneliśmy jeszcze kilka zdjęć. Miedzy innymi Thalii i kilku innych osób.  
-Ekstra u wyszłaś , siostra...- zaśmiałam się. 
-Jaka mina!- śmiał się Phil. Inni byli niezdolni do mówienia.
-Okej  , ogar- powiedziała nagle Annabeth , siadając. Ale najpierw trzeba było zamknąć usta Ninie. Dlaczego? Bo ona ma taki dziwny śmiech.... nienaturalny. Jakieś takie <huhuhuhu> , ale ono zawsze mnie powala.Phil był najbardziej ogarnięty. Oczywiście oprócz Clar , którapatrzyłą sie na nas z założonymi rękoma. Nawet Peter , śmiał sie jak nigdy.  
Oczywiście pan Phil  , wykorzystał moją bezbronność , wobec śmiechu Niny , i najpierw położył laptop koło mnie , a potem zaczął mnie całować. Ale nie był juz taki delikatny , jak kilka godzin temu. Sprawił że się położyłam sie na podłodze , on w tedy chwycił jedną dłonią moje oba nadgarstki i pokierował je tak , że oba złączone , były nad moją głową. Z jego ust wydobywał sie minimalny zapach alkocholu.  Ale tak mały że mi w ogóle nie przeszkadzał. Odwzaemniałam pocałunek , a śmiechy ucichły.
Po paru sekundach  , lekko się ode mnie oddalił , i wyszeptał
-Kiedy powtórka.
-Kiedy bedziesz chciał...
Uśmiechneliśmy się od siebie , chciałam wstać ,a le mi nie pozwolił. Wówczas , go odepchnęłam i zauważyłam jak  Nina , sie siłuje z myszką.
-Co ty odstawiasz?- zawołałam wściekła.
-Nina!- krzyknął Phil , a moja przyjaciółka wyglądała jakby miała sie zaraz rozpłakać.
-Nie ogarniam tego cholerstwa!- krzyknęła
Wyrwałąm jej lapka i syknęłam
-Mojego... laptopa... się... nie... tyka... - po czym spowrotem go otworzyłam. Już wiedziałam czemu chcieli mi znieszczyć laptop. Oto jakie zdjęcie było następne:
-Luke- stwierdziłam. Zdziwiłam sie swoim spokojnym tonem. Odkąd mój przyjaciel , stał się tym... potworem... każda wzmianka o nim zbyt mnie bolała. Po tym , jak go zobaczyłam z tymi złotymi oczmi , zaczęłam płakać. A naprawdę dawno tego nie robiłam...- Spokoo...
Usiadłam po turecku na podłodzę ,  pustym wzrokiem patrząc sie na to stare zdjęcie.  Wy nie macie pojęcia jak ja za nim tęsknie...
-Zaraz sie zaczyna cisza nocna.- odezwał sie Peter- Chodź , Annabeth odprowadzę  cię...
-Ja to zrobię- wtrącił sie Percy i wyszedł z  Annabeth.
-Ty też może lepiej idź- wyszeptała Clarisse do Chrisa
Ja sie zaczęłam trząść. Przypomniała mi się rozmowa z Nico. Strąciło mnie to z równowagi.
-Czemu mi nic nie powiedzieliście?- zapytałam tak nagle , że aż sama się zdziwiłam
-Niby czego?- Nina udawała głupią , wywnioskowałam to po tym jak szybko odpowiedziała na moje pytanie. 
-Taa..- wymamrotałam- Co to za awantura z Luke'iem  , w czasie mojego gwałtu?
Spojrzeli ku sobie. 
-W czasie gwałtu?- zdziwiła sie Clar-  Wszyscy uważali że się zgubiłaś , w mieście , czy coś takiego. Tylko my sie domyślaliśmy...
Prychnęłam , uśmiechając się sarkastycznie
-Ta , na pewno.
-Ale...- odezwała się Nina-on rzeczywiście tu był , ale... zaraz po twoim powrocie. 
Spojrzałąm na nią zdziwiona
-Hę?- po czym wstałąm i zaczęłam pyskować- A co to za różnica?! Ba , to jeszcze lepiej! On tu był a wy mi nic nie mówiłyście?! Jakim prawem...
-Chciałabyś z nim gadać- wtrącił się Phil- A ty Nina , miałaś siedzieć cicho!
Ona wyglądała jakby się miałą rozpłakać
-Mi sie w głowie kręci...- po czym opadła a łóżko i przykryła sobie twarz poduszką. Ja byłam wściekła
-Czeu mi nic nie powiedzieliście!?- krzyknęłam
-Bo...- zaczął Phil , ale Peter mu przerwał
-Wiemy jak delikatny jest dla ciebie temat Luke'a.- mówił , spokojnie Peter. Za sam ton miałam ochotę go walnąć-on się chwilo zmienił. Kronos przez pare minut , zniknął z niego. Ale zaraz wrócił , rozumiesz? Nie mogliśmy go wpuścić...
-Niby czemu!? Jak mogliście mi NIC niepowiedzieć!? JAK!?
-Jak wrócił do siebie , stał sie agresywny. Kronos , by cie zabił.
Zakryłam sobie twarz dłońmi.
-Nie..- wstałam , podeszłam do drzwi i je otworzyłam- Było miło , do widzenia , życze miłej nocy.
Chciałam żeby już wyszli.
I tak zrobili. Phil na dowiedzenia chciał mnie cmoknąć ale go odepchnęłam i zamknęłam drzwi
***
W kilku urywkach , np ''
Jackson chciał mi wyrwrać lapka , ale  go odepchnęłam (Percy'ego , nie laptop) i wyciągnęłam miecz. On też wyciągnął Orkana.
-Ej!- Annabeth stanęła między nami - Uspokójcie się! Ad , - zwróciła sie do mnie-  Czemu nie chcesz , usunąć tego cholerstwa?
Prychnęłam
-Abyscie mogli za pare lat , przyjść do mnie i poprosić o to zdjęcie , aby powiesić sobie w ramce , w salonie'' poczułam że dawna Adara , z którą się tak zrzyłam , wreszcie wraca po depresji. :) Ogólnie jestem zadowolona ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz