sobota, 8 czerwca 2013

Rozdział XLIV - przerwa w grze-


Wracałam bezpiecznie do naszej bazy. Według Kronosa jest głupia? A proszę! Niech mój rozum , dla niego za głupotę bierze! Kij mnie to obchodzi , on jest nikim . Pod każdym możliwym względem.  Szłam głównie bocznymi uliczkami. Tak było bezpieczniej , choć możecie się dziwić. Wątpiłam by ktokolwiek znał te uliczki , a przeciwnicy zapewne chodzili po polu bitwy , upewniając się czy  wszyscy nie żyją.  Gdy miałam wyjść z jednej z ulic , zobaczyłam coś co mnie zdziwiło.
Nina Abbot , kręciła z jakimś obcym herosem. Nie widziałam jej twarzy , ale długie blond , proste włosy mogły należeć tylko do córki Hery. Stała tyłem  i dotykała palcem jego policzek. Jak zawsze z Peterem. Wolałam nic nie mówić , ani nie pokazywać że ją widzę. Pierwsza myśl? Ona była.. zdrajczyniom? Nina? MOJA Nina? Ta ukochana , miła blondyneczka? Patrzyłam na nią z surowym wyrazem twarzy.
Chłopak , uśmiechał się do niej , i patrzył z jawnym zainteresowaniem . Był od niej wyższy ponad o głowę , więc jakie mogło być inne wyjście? Był wielki i muskularny , w czasie gdy Nina była drobną i raczej niska blondyneczką .Ona nagle chwyciła go za dłoń i coś wyszeptała. On spojrzał na nią z zaskoczeniem , zapytał się cos , a następnie pokiwał z zadowoleniem głową. Nie miałam pojęcia o co chodziło. Przypomniała mi się jedna rzeczy , ale natychmiast ją sobie wybiłam z głowy.  Do tego , to ona na pewno była za chuda. Wówczas chłopak , chwyciła ją w udach i lekko uniósł.  Minimalnie się wystraszyłam że on chce coś jej zrobić. Ale ta objęła go ramionami i zaczęła całować , co ona odwzajemnił , odkładając ją ponownie na ziemi. Potem Nina oparła się o mur i zaczęła powoli siadać. Gdy oboje byli już na posadzce obściskując się , miałam ochotę sobie pójść. To tak samo jakby mi wbiła nóż w plecy. Po co jej to było? Dlaczego to robiła? Aby się zemścić? Na kim!? Peter… nie… niby o co? O to że nie są razem? Nie. Na pewno NIE.
Gdy już się odwracałam , usłyszałam jęk tego herosa. Odwróciłam się i otworzyłam szeroko oczy. Zatkało mnie.
Tamten heros leżał niemal martwy na ziemi , a Nina pochylała się nad jego szyją. Wokół ich było pełno krwi , a Nina nadal nie oderwała ust od szyi herosa , a on jęczał i kwiczał . Strasznie głośno , jakby to sprawiało mu wielki ból. Ta wówczas  położyła  dłoń ja jego ustach , zmuszając go tym samym do zamknięcia się.  W końcu się oderwała wypluwając coś czerwonego. Wstała i z triumfem patrzyła ma niego.   Szybko przebiegłam do cienia jakiegoś słupa . Tam miałam o wiele lepszy widok na całą sytuację. Nagle Nina wstała i się beztrosko zaśmiała.
-Dlaczego? – zapytał wróg. Już w tedy czułam że Ninka będzie się z nim kokietować. Byłam zszokowana. Ta maleńka , niziutka blondyneczka tak zwodziła wielkiego , umięśnionego herosa. Udawała że go kocha , pocałowała a następnie zabiła. Gdy zobaczyłam jej usta , od razu domyśliłam się jaki sposób morderstwa wybrała dla swoich ofiar. Całe były w czerwonej mazi. Krwi. Ona im przegryzała gardła. Dlatego tytani zwali ją wampirzycą … to skoro tak , to czemu dawali jej się zwodzić? Nie znali jej wyglądu?  Sama do dziś nie wiem. –Czemu to robisz?
-Aby wam wszystkim pokazać że nie jestem słaba.- warknęła – Że umiem o siebie zadbać i nie jestem gorsza od Phila czy Adary tylko dlatego bo specjalizuje się w sztukach walki a nie walce wręcz czy łucznictwie. Umiem sobie dać radę.
-Więc stałaś się mordercą !?- zapewne chciał jeszcze użyć jakiejś obelgi ale nie miał siły. Ostatnie krople krwi właśnie spływały po jego szyi.
-Oko za oko , ząb za ząb.- wyszeptała- Wy zabiliście moich przyjaciół ja zabijam waszych. A teraz kochany… Miłej podróży do Tartaru.- wyciągnęła sztylet i wbiła go w ranę po ugryzieniu , a następnie zrobiła mu dziurę w brzuchu i zrobiła coś co mnie jeszcze bardziej zdziwiło. Wyjęła jego wnętrzności.
Moja ukochana Nina dokonała takiej zbrodni . Zapewne przed tym herosem zabiła jeszcze paru innych. Ale te słowa… oko za oko... Nie spodziewałam się ich po Ninie. Ostatnio taką nienawiść słyszałam w jej głosie gdy mówiła o Luke’u. Ona się mściła za swoje krzywdy. Zbyt długo rosła w niej nienawiść , spowodowana wielką dawką bólu od lat. To jak traktował jej ojciec. Świadomość tego że matka nie uznała jej a poprosiła Demeter , skazując córkę na tyle lat życia w kłamstwie. To ze w weku jedenastu lat zakochała się tak bardzo , a jej ukochany zniknął na misji. Potem pokochała o wiele bardziej Petera  a zerwali ze sobą przez głupią kłótnie. Jej też nie było łatwo. Naprawdę go nienawidziła za to że tak ją zranił. Miała do niego Luke’a , tak samo duży jak ja , jednak przede wszystkim żywiła do niego wściekłość. Pamiętam że jak dowiedziała się o tym że Luke jest… po stronie Kronosa to powiedziała dokładnie to zdanie.
-Jeśli taką zdradę można by zwać przyjaźnią to ja nie chce mieć z nią nic wspólnego.
W tedy zwątpiła w każdego przyjaciela.  Nawet we mnie. Na Luke’u bardzo polegała , a on ją zranił. Udało mi się nią do siebie przekonać , bo Nina znaczniej szybciej niż ja pogodziła się z losem syna Hermesa. Ona po paru godzinach – ja nie mogę do dziś.
***
Nie wiedziałam czy jeszcze kogoś zabiła. Wróciłam do bazy i tam zdałam raport Jacksonowi ,który opowiedzieć mi to co pokazał mu Prometeusz. O rozmowie Luke’a z Hermesem w domu May.
Pokiwałam głową.
-Pamiętam ten dzień.- wyszeptałam. On spojrzał na mnie zdziwiony. Co prawda miałam w tedy niespełna siedem lat , ale oprócz Luke’a i Hermesa miałam najlepsze predyspozycję by pamiętać ich rozmowę. Od kiedy tylko zobaczyłam May , to się jej wystraszyłam i nie chciałam żeby  Luke mnie zostawił więc udawałam zaspaną i ‘usnęłam’ w jego ramionach. Gdy zjawił się Hermes , Luke chciał mnie położyć na sofie ale udawałam że płaczę wiec wziął mnie na ręce i wyszedł na taras by porozmawiać z ojcem. Ja nadal udawałam że śpię , nie chciałam by wiedział że podsłuchuje a May naprawę się w tedy bałam. Ann i Thalia zostały w domu wiec nie słyszały rozmowy. Ja tak. Opowiedziałam mu o moim małym podstępnie , a ten z podziwem pokiwał głową. Może tydzień później pojawił się Grover , a do Obozu szliśmy chyba miesiąc. Wiem ze trafiliśmy tam w moje urodziny , jakoś na początku roku.
-Niezła byłaś.- powiedział z podziwem. Uśmiechnęłam się lekko.
-Nadal jestem , czyż nie?- zaśmiał się .
-Kiedy m ostatnio razem , tyle gadaliśmy?- zastanowił się. Ja wiedziałam. Przed gwałtem ,  gdy podglądał nas Polifem i myślał że jestem dziewczyną Percy’ego i najważniejszą osobą w jego życiu.  Pomylił mnie z Annabeth i uznał że on zniszczy to co najważniejsze dla Jacksona , tak jak ten ukradł  runo. Dlatego ja tyle cierpiałam. Chyba zauważył ze to o tym myślę bo zmienił temat – Z Thalią obawiamy się o ciebie i Annabeth.
Westchnęłam. Wiedziałam że chodzi o Luke’a.
-Ann da sobie radę.- odparłam – Jest silna i kocha ciebie , bardziej niż Luke’a. Ona da sobie z nim radę , jest za inteligentna by mylić Kronosa z Luke’iem ze względu na wygląd.  Kocha ciebie i zrobi wszystko byście mogli być razem.
Percy spojrzał na mnie zaskoczony , jakby nie spodziewał się tych słów. Że ktoś powie mu prosto w twarz że Annabeth go kocha i będą razem.
-To prawda.- wzruszyłam ramionami- Wiem że ze mną będzie gorzej , ale dam sobie radę- spojrzałam na niego z lekko wymuszonym uśmiechem- Na pewno.
Po czym wstałam by się przespać. Zaskoczę was… spałam! Okrągłe pół godziny!
***
-Hej , Ad!- do pokoju gdzie ja spałam , weszła  Nina. Spojrzałam na nią .
-Nina!- gdy ta usiadła koło mnie , przytuliłyśmy się- Nigdy więcej niż znikaj na tyle , a jak chcesz się bawić w Zmierzch to mnie zaproś , proszę.
Spojrzała na mnie lekko zaskoczona.
-Widziałaś?
-Tak , jak wracałam od Kronosa. Zabijałaś właśnie takiego wielkoluda… przypominał mi Jerry’ego.
-Hmm…- zastanowiła się- chyba to był Tim…
-Możliwe , ja nigdy się tak nie bawiłam.- powiedziałam nieco sarkastycznie. Nieco kłamałam bo kiedyś tak rozpruwałam zwłoki ale przygryzanie gardła!? – Bawiłaś się w Rozpruwacza i Zmierzch równocześnie. Podobało się?
-Płacą za to że zabili Jane.- uznała- i nie tylko nią. Dakota. Amelie…- Amelie zginęła podczas Bitwy o Obóz. Nina mim tego że była jednak córką Hery nadal miała dobry kontakt z nasza obozową  marzycielką i bardzo ją zabolała jej śmierć. Zginęła od miecza obcego herosa , dokładniej syna Demeter… tego samego którego Nina tak zamordowała na moich oczach. Tak , w tedy sobie przypomniałam! To był Tim Silver , syn Demeter który stanął po stronie Kronosa. – Pomściłam ją.
-No dobrze , Nina , ale..
-Tu nie ma ‘ale’!- zawołała blondynka- Jakbyś spotkała mordercę Jane , nie chciałabyś zrobić tego samego co ja z Timem!?
Przymknęłam na chwile  powieki. Chyba najwyższa pora opowiedzieć kim była Jane.
Miałam jedenaście lat. Chejron postanowił wysłać mnie , Nine , Phila , Daniela (ówczesnego przyjaciela Phila , syna Persefony , który zginął) oraz Luke’a do  internatu (podstawówka , gimnazjum i liceum , były razem)  byśmy się czegoś nauczyli. Jednak nikt się nie domyślił że ta szkołą to istne gniazdo potworów. Najpierw zaginął Daniel. Luke od razu zauważył że cos musi być nie tak bo Daniel był takim… no kawalarzem ale nie pojawienie się na lekcjach dwa dni to nie było w jego stylu. Tym bardziej ze on się lubił uczyć , a Phil normalnie chodził na lekcję. Potem się okazało że Hadesowi nie spodobał się fakt że Persefona go zdradziła i wysłał Erynie do tej szkoły by pozbyły się Daniela. W okrutny sposób , zamordowały go a ciało zanieśli do Hadesu. Skąd o tym wiedzieliśmy? One… pamiętam jak Nina płakała widząc widok zmasakrowanego ciała Daniela. Całe ciało miał pełne ran , i krew nada wylewała się z ran. Nie miał już jednej nogi i  lewej ręki , a palce prawej dłoni nie były w pełnym składzie. Zaraz bo zobaczeniu jego zwłok Erynia go porwała. Jak to się ma do Jane? Ona była siedemnastoletnią uczennicą.  Była o rocznik niżej niż Luke , ale miała takie sukcesy w nauce i sporcie (szczęściara! Miała ADHD w raczej średni stopniu i mały stopień dysleksji , a ja mam oba po średnio choć nauczyciele sądzą że w obu mam poziom zaawansowany) że przeniesiono ja rok wyżej i chodziła razem z Luke’m na większość zajęć. Podobała mu się. Była wysoką , brunetką o długich nogach . Była w miła , przyjacielska , nieco nerwowa , pomagała mu w nauce.  Była sierotą , wychowaną w sierocińcu , jej mama umarła przy porodzie a tata… nie znała go. Podobno raz do niej dzwonił ale nigdy się nie widzieli. Ze mną i Nina też długo siedziała i do dziś jestem pewna że lubiła nasze towarzystwo. Gdy Nina zakochała się w Jacobie , ta jej pomogła. Była wspaniałą i ciepłą osobą , ale pokazywała różki gdy coś jej nie pasowało.  Satyr nam towarzyszący wyczuł w nie heroskę. Podejrzewaliśmy że była córką Ateny ale było jasne że to ojciec był z boskiej strony. Gdy razem walczyłyśmy na szermierce była zadziwiona ze mam takie umiejętności. Sama była całkiem dobra. Wygrała turniej szermierki w naszej szkole ale to dlatego bo Luke nie wystartował. Był od niej lepszy , nie raz wygrał pojedynek. W tedy w szatni gdy była tylko ze mną , Niną , Luke’ iem ,  Philem i żyjącym jeszcze Danielem ukazał się nad jej głową znak Aresa. Była wspaniałą siostrą. Dwa dni potem zaginął Daniel. Po Danielu , klasa Freda miała wycieczkę , a jego samego znaleziono jako rzeźbę ogrodową. Wiedzieliśmy ze to nie są żarty.   Uciekaliśmy.
Phil miał ze sobą pierścień Persefony który Daniel zawsze miał przy sobie , on sam nigdy nie został oficjalnie  uznany , dostał od niej pierścień z napisem ‘dla syna’ i to mógł być jedyny dowód  na pochodzenie Daniela a zabicie herosa bez powodu też nie jest mile widziane wśród bogów więc Hades musiał mieć dowód , tylko pierścień nim był. Musiał go wiec zdobyć.
Wysłał Cerbera , Erynie i heroskę. Pamiętam to doskonale. Byliśmy blisko MOJEJ rzeki gdzie Clarisse odbiła mnie od Polifema. Tam Nina się potknęła i skręciła kostkę. Luke ja zaciągnął do krzaków i tam się nią zajął. Ja z Philem i Jane nadal biegliśmy. Ona nas pierwszych puściła a w tedy.. Cerber chwycił ja za rękę i zaczął szarpać. Krzyczałam ,  z Philem chcieliśmy jej pomóc , nie wiem jakim cudem  pozbyliśmy się Erynii . Heroska uśmiechnęła się i wbiła jej nóż , po czym usiadła na Cerbera i zwiali do podziemia.W tedy przybiegł Luke z Niną. Gdy Jane umierała.
-Kocham cię , Luke. A wam dziękuje za najlepsze dni życia.
To były jej ostatnie słowa . Luke się załamał. Najpierw zginęła Thalia , potem Jane. A potem nieudana misja… to go złamało.
-Nie wiem co bym zrobiła.- wyznałam- ale chyba bym zamordowała.
-Z zimną krwią. Pilnowałabyś aby każda sekunda bolała jeszcze bardziej. Nienawiść by się z ciebie wylewała.  Przyjemność z zabijania byś miała większą niż zwykle.
Zastanowiło mnie ostatnie jej zdanie :  Przyjemność z zabijania byś miała większą niż zwykle. Ona tu centralnie sugerowała że zabijanie sprawia mi przyjemność… jak morduje złych? Tak. To zaszczyt zabicia kogoś kto ma na swoim sumieniu wiele żyć. To długo był mój tok myślenie , jednak uświadomiłam sobie coś. Ja też mam na swoich rękach krew herosów.  Nie tylko tych których mściłam , ale też zwykłych ofiar , z którymi przyszło mi walczyć. Spokojnie można mnie , Adarę Black córkę Aresa nazwać mordercą.
Zapanowała cisza.
-Jedynym uczuciem które maskuje nienawiść jest miłość- wyszeptała Nina- ja do póki byłam z Peterem tamowałam złość. Zabiłam pięciu herosów aby pomścić szybką śmierć Amelie. Zabijałam ich powoli i boleśnie. Sprawiało mi to przyjemność. Najpierw uwodziłam potem zabijałam , bawiąc się w wampirzo-rozpruwacza. Możesz mnie wziąć za potwora. Ale to wszystko co przeszłam… -przymknęła powieki- pomyśl. Amelie była dla mnie ważna , i za jej śmierć zamordowałam pięciu. To co by było po  Annabeth? Silenie , Clar… a co dopiero po tobie? Pobawiłabym się w kogoś o wile gorszego. O wiele…
-Peter nadal cię kocha.- powiedziałam- Bał się że umarłaś. Był załamany , Nina.
-Była nasza rocznica.- przerwała mi- A ty mnie potrzebowałaś. Zdenerwował się że w taki dzień został wystawiony i jakoś tak wyszło że zerwaliśmy. Ty byłaś zawsze ze mną  , nie mogłam cię w tedy zostawisz. Więc zostawmy temat mój i Petera…
-Wiem do czego zmierzasz.- przerwałam jej- Phil i ja , tak?
-Tak.-potaknęła- Czemu ty nie chcesz z nim być?
-Nina , nie zaczynaj…
-Adara.-położyła mi swoja dłoń na kolanie- ja cię proszę , powiedz. Dlaczego?
Westchnęłam.
-On jest egoistom…- zaczęłam- nie słucha mnie , robi co dusza zapragnie. Ma jakieś cele , a ja nie umiem go dogonić. Ciągle mnie wkurza , jakby mu to sprawiało przyjemność.  Po prostu nie dobraliśmy się. Jesteśmy z dwóch innych gwiazd. Ten związek nie ma sensu. On jest trudny.  Nie umiem go zrozumieć I te jego pieprzone zakłady. Gdy był ze mną zahamował się , ale dalej pił . Może nie jest alkoholikiem ale denerwowało mnie to. Pali na szczęście tylko w tedy gdy ma jakiegoś stresa. Nie wiem , nie umiem go zrozumieć.
-To są jego wady- powiedziała- powiedz zalety proszę.
Uśmiechnęłam się lekko.
-Jest troskliwy i stanowczy. Ambitny i taki … wesoły. Poczucie humoru , chcę korzystania z życia… jest bardzo odważny , ma pasję. Ale i tak związek z nim jest trudny.
-Posłuchaj Dara…
-Jaka Drara?-warknęłam tępo.
-No tak na ciebie mówią…
-Posłuchaj mnie Abbot.- warknęłam- Nie jest żadną durną Drarą , rozumiesz? Ani Adarcia , Adaruś czy jakiś inny idiotyczny skrót. Nazywam się Adara . Nawet nie mam nazwiska , Black mi się podobało dlatego je toleruje , tak samo jak Ad. Ale nigdy , powtarzam NIGDY nie mów do mnie Dara. I nikt inny nie ma prawa tak do mnie mówić.  Rozumiesz?
-Spoko…- wymamrotała Nina- Przepraszam nie wiedziałam…
-Udało się!- do mojego pokoju wpadł Phil i chwycił mnie za biodra , by podnieść i zakręcić się wokół własnej osi , trzymając mnie i się śmiejąc. Był taki szczęśliwy i uśmiechnięty… była wojna. Z czego się śmiał? I to tak radośnie.- Na bogów , Adara udało mi się!
Postawił mnie na podłogę , po czym położył swoje dłonie na policzkach.
-Udało się…- wyszeptał- Rozumiesz? Przyjęli mnie.
Wziął oddech i się jeszcze szerzej  uśmiechnął. Gdy mnie przytulił i przycisnął do siebie , spojrzał  na Nine.
-Nie wierze…- wymamrotał-Mieli tyle zgłoszeń. Setki tysięcy…  a przyjęli mnie.
-Do czego?- zapytała Nina. Czy mi się wydawało czy on ze szczęścia się popłakał?
-Przyszedł list… teraz…- jak to teraz ? pomyślałam  . Była w końcu wojna , poczta nie działa. Może Hermes mu przysłał? –W Polsce zbierali drużynę juniorów , 15-20 lat… nie wierzyłem , ale wysłałem zgłoszenie. Przyjęli mnie… mimo tego że mieszkam w Stanach… będę grał w reprezentacji Polski , rozumiecie!?
Patrzyłam się na niego , wielkimi oczyma. Przyjęli go do  reprezentacji Polski. Ale jak!? Wiedziałam że grał w piłkę nożną i był bardzo dobry,  ale żeby aż tak by ją przyjęli do  reprezentacji kraju.
On mnie z szczęścia pocałował.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz