sobota, 2 marca 2013

XXIII -niespodziewany gość-

 Hejo!
Z tej strony nieco... niespodziewane gość... Dość długo starałam się namówić Adarę żeby  mogła choćby tknąć jej pamiętnik , ale w końcu zgodziła się. Obyło sie nawet bez rozlewu krwi (choć znając Ad to napewno sie dziwicie...)! Sądząc po moim dziecinnym pisaniu napewno domyślacie sie kto pisze. Wita was Nina!
W internacie jest... spoko. Opróćz nauczycielki angielskiego i dyrki... brrrr... one są wiedźmami o boskich korzeniach. Patrzą sie na nas jak na...  zresztą nieważne. Nie lubimy ich. Na Ad się szczególnie uwzieła baba od angielskiego , po pięknym tekście jaki puściła jej moja przyjaciółka. Ale nie to jest ważne.  Tylko relacje między Adarą a Philem.
Oni od nowa to wszytko zaczęli. Kłótnie i tak dalej , nie da się z wrzymać! Phil stał się nieznośny od tego pocałunku z Bellą (córką Afrodyty) w Obozie. Podrywa każdą dziewczynę w internacie i całuje sie z nimi na środku korytarza , w klasie , w stałówce... raz nawet wszedł do naszego dormitorium usiadł na łóżku Rity Hanks  i zaczął się z nią obciskiwać... Ad w tedy rzuciła w niego szklankę z gorącym mlekiem , która trafiła prosto w twarz... dyrektorki ,  która akurat  wchodziła do naszego dormitorium (łóżko Rity jest koło drzwi). Skończyło się odmalowywaniem ściany (chociaż całe mleko było na sweterku dyrki) , napisaniem sto razy jakiegoś długiego zdania oraz triumfem Phila. Tego ostniego Adara nie mogła znieść , bo w dwóch pierwszych ja jej pomogłam. Adara wcale nie byał lepsza. Specjalnie żeby mu dopiec postrafiła na cały głos , w stołówce wyznać jakiś jego wstydliwy sekret i wróciła do Apolla... No miłe to to napewno nie było. Peter mówi że to ich sprawa , ale też go to denerwuje.  Gadał z Philem , ale odkąd Adara spotyka się z jego ojcem , wszytko odbija sie jak grochem o ścianę i nic z tego nie wychodzi. Ad nawet nie chce zaczynać tego tematu. Jak tylko zaczynam rozmowę to ona albo wychodzi z pomieszczenia (na historii również) albo się ze mną kłóci.
Mija już kilka miesięcy po naszym przybyciu do internatu. Jest koniec maja.
-Trzeba coś z tym zrobić- powiedziałam po raz setny Peterowi w bibliotece
-Yhm...- mruknął
-Peter!- zawołałam zła- Czy ty mnie w ogóle słuchasz , co ja do ciebie mówię?!
Mój chłopak zamknął książkę i spojrzał na mnie zmęczonym wzrokiem
-Nina , ja wiem o co ci chodzi , ale sobie odpuść.
-Czyli? Niby o co mi chodzi? Chyba o to żeby ta dwójka debili przestała sie kłócić jak dzieci z pierwszej klasy!
-Nie. Tobie chodzi o to , żeby ich ze sobą sfatać. Chcesz żeby byli razem.
Nagle bardzo zainteresowałam się jakąś książką która powstała pewnie na równi z tytanami. Albo z dyrektorką.
-No... no odpowiedz może !- zawołał Peter
-Ojejku , czepiasz sie... -mruknęłam- Kto się czubi ten sie lubi...
-Posłuchaj kochanie. Phil i Adara... to się nie uda.
-A właśnie że tak!- tupnęłam nogą- Oni do siebie pasują! Oboję są uparci , lubią się kłócić , mają podobne zainteresowania i... och , oni popsrostu są dla siebie stworzeni!
-Taa... stworzeni. Jak pies z kotem.
-A ty nie chcesz żeby to sie skończyło? Ten cały teatrzyk Adara i Apollo , Phil i codziennie inna laska... Eh , to jakiś kabaret! Sam mówiłeś że on jej uratował życie! Że dla niej był gotów zaprzestać bitwę! Zresztą ja też tam byłam więc mi nie wmawiaj kłamstw!
-Nie histeryzuj , dziewczyno... - Peter odstawił książkę na regał- Pomyśl , Adarze jest dobrze z Apollem. Phil też sobie życie ułoży.
-No ale...
-Pogadam z nim jeszcze raz- przerwał mi Peter- tylko proszę nie jęcz , proszę , bo zwariuje.
Czy ja jęczę!?
Ja widzę ich spojrzenia. Po internacie chodzi plotka że Phil zerwał z Patricią , bo ona mu zarzucała że on woli Ad... jaka awantura była... jeszcze Amber dolewała oliwy do ognia , bo Adara dostała szału. Dosłownie. Gdyby nie Peter to uciełaby Amber łeb.  Na serio.
Wracając do tematu: Adara jest bardzo ładna , naprawdę. Uczy też sie dobrze jak na herosa , b ja to na dopach jeżdżę a ona ma nawet pięć z histori! Ja mam tylko z muzyki piątkę ale ładnie śpiewam może dlatego. Phil jest przystojny ma charyzmę i dziewczyny go uwielbiają. Różnica jest taka że Adara ignoruje zaloty a Phil zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Ale jak on na nią patrzy... ja wiem  że ani jeden pocałunek Phila nie był szczery.
Po co to piszę?
I Adara i Phil są zbyt uparci aby stwierdzić jedno : kochają się.
------------------
Ta... nie wiem czemu zgodziłam się aby moja ukochana blond przyjaciółka (czyli Nina) popisałą sobie w moim pamiętniku. Ale nie zaczęłam pisać tą notkę aby użalac sie nad głupotą mojej przyjaciółki. Wiecie , w świecie herosów zamiast Facebooka jest Olimpbook. Ja też mam tam konto. Pewnego wieczora ,  przypomniałam sobie to co mi powiedziała Annabeth , jeszcze przed misją. Że o matce Phila , nie piszą wszytkiego... no te magazyny które tak czytają dzieciaki Afrodyty.
Annabeth była na czacie. Oto co mi napisała:
Matka Phila , urodziła go w wieku osiemnastu lat. Jak się domyslasz to średnio się ucieszyła , ale wychowywała Phila. Gdy on miał niecałe siedem lat , zorganizowała udawane porwanie Phila.  Tylko po to żeby... się go pozbyć. Udawała rozpacz , ale ona go nie kocha. Uwierz z jego opweści... miał nie wiele lepiej od ciebie , Ad.
-------------------
-Adara obudź się!- Nina wrzucała do walizki swoje rzeczy i zaczynał moje- Pomóż mi!
-Nina , co ty odstawiasz?- zapytałam , jej przecierając oczy- Po jaką cholerę mnie pakujesz?!
-A po taką!- i wskazał na okno
-Yhm , szyba mnie zaatakuje. Daj mi spać!
-Adara!- wrzasnęła Nina. Była spanikowana do granic możliwości- Błagam cie , rusz się! Błagam!
-O co chodzi?- spytałam. Wyczułam że coś jest nie tak. Nina była panikarą , ale aż tak... Wstałam z miejsca i podeszłam do okna. Cały internat stał w jednym miejscu.
-Co oni tak oglądają?- spytałam , zaniepokojona
-Tom!- pisnęła blondi
-Co Tom?- Tom był satyrem , który nam towarzyszł.
-Znaleźli go! Martwego! A ja widziałam jeszcze pięciu herosów od Kronosa! O..oni go zabili! Phil iPeter z nimi walczą z tyłu internatu! Mamy może pięć minut!
Na szybko ubrałam sobie jeansy i bluzę na piżamę. Wrzuciłam laptop do walizki i obie z Niną  wybiegłyśmy z budynku.
Nie tylko Phil i Peter walczyli. Koło nich piszczała z przerażenia... Amber.
-Co ona tu robi?!- zawołałam
-Ktoś ją zatwierdził!- zawołała Nina , wyciągając swój długi , cienki miecz - Radosny. A wiec miałam rację Amber jest herosem... nie możemy jej tu zostawić... chociaż ja tam jestem za.
-Phil!- krzyknęłam do niego-  idż , ukraść jakiś samochód! My się nimi zajmiemy!
-I weź Amber!-dodał Peter
-Taa... właśnie- mruknęła Nina , odbijając cięcie jakiegos rudzielca. Przypominał mi Rona Weasleya z Pottera. Rudy , chudy , wysoki i najwyraźnie głupi.
------------------
-Takiego dziada?- wykrzyknęła Nina , a ja sie z nią zgadzam. Ten samochód był fioletowy. Nie lubię fioletowego , mam z Niną złe wspomnienia z fioletowym samochodem. Tak się wywaliłyśmy że skończyło to się śmiercią Urshulii. A ja jak na trzynastolatkę , bardzo dobrze kierowałam!
-To najnowszy model- zaprotestował Phil
-Okej nieważne!- zawołał Peter , siadajcie , ja prowadzę!
Niekłóciliśmy się.
Ja i Nina byłyśmy w tyle. Okna na max otwarte i walczyłyśmy. Bo ci od Kronosa też mieli auto... czerwone.  Ci źli zawsze mają lepszy sprzęt. To nie fair!
Doganiali nas. A Amber nam nie pomagała tylko piszczała z prezrażenia. No prosze , normalnie to tak sie sobą jara , jak Beatka mięsnym jeżem , albo Malfoy czystką krwią (Hm... dawno Pottera nie oglądałam) , a teraz wygląda jakby miała... sami wiecie co w gacie.
-Szybciej!- krzyknęłam
-Nie da się!
-Wszystko sie da!- zaprotestowałam
-Skoro tak , to wchodzimy na dach!- zaproponował Phil
Spojrzełam na niego jak na wariata.
-Okej- odpowiedziałam w końcu.
I to była kurde walka!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz